NA ANTENIE: FIREWORKS (2018)/FIRST AID KIT
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J. Kuczma-Napierała: "Nie doszło do żadnego ataku na siedzibę sanepidu w Wielkopolsce, ale jesteśmy czujni"

Publikacja: 03.08.2021 g.19:11  Aktualizacja: 04.08.2021 g.09:16 Łukasz Kaźmierczak
Wielkopolska
Wojewódzka Inspektor Sanitarna odniosła się w ten sposób do sprawy podpalenia siedziby sanepidu w Zamościu.
SANEPID - Państwowa Inspekcja Sanitarna - SANEPID - Państwowa Inspekcja Sanitarna
Fot. SANEPID - Państwowa Inspekcja Sanitarna

W jej ocenie napastnicy powinni być szybko złapani i surowo ukarani. Zapytana o przekonywanie do szczepień na COVID-19 antyszczepionkowców odpowiedziała, że do tych ostatnich żadne argumenty nie docierają.

W ten sposób odniosła się do zdarzenia z weekendu, kiedy na pikniku laktacyjnym w szpitalu przy Polnej antyszczepionkowcy wykrzykiwali hasła: "stop eksperymentom medycznym, stop segregacji sanitarnej, nie bądź królikiem doświadczalnym, mamo, tato nie szczep mnie".

W ocenie Kuczmy-Napierały, w tej chwili rozmowa z antyszczepionkowcami nie ma żadnego sensu.

Rozmawiać musimy, ale te osoby powinny być najpierw uspokojone. Jeżeli byliby gotowi do rozmowy, w tym sensie, że opadłoby im ciśnienie, wówczas tak, ale w takiej sytuacji najlepsze argumenty nic nie dadzą, nawet największy autorytet. Muszą opaść emocje, jak opadną, można zasiąść do stołu. Czy to będzie okrągły czy podłużny - nieważne

 - mówiła Wojewódzka Inspektor Sanitarna.

Gdybyśmy nie wprowadzili szczepień przeciwko ospie, to możemy sobie wyobrazić, co by było. Szczepienia doprowadziły do tego, że ospa została całkowicie wykorzeniona. Wiele innych chorób, typu Heinego-Medina

 - mówiła Kuczma-Napierała.

Przypomina, że wspomniane choroby dzięki szczepionkom praktycznie praktycznie zniknęły.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Łukasz Kaźmierczak: Czy w Wielkopolsce jakiekolwiek jednostki sanepidu były atakowane? Czy naruszano ich przestrzeń?


Jadwiga Kuczma-Napierała: W żadnej placówce nie doszło do takich czynów, niemniej jesteśmy czujni, bo przysłowiowe licho nie śpi.

Jak pan ocenia to, co stało się w Zamościu? Płonie siedziba sanepidu.

Krytykuję takie działania, myślę, że wiele osób krytykuje to. Jest to niepokojące, mam nadzieję, że to się nie rozciągnie na szerszą skalę. Takie osoby powinny być bardzo karane, w momencie złapania. Muszą być szybko ukarane, ponieważ taki incydent nie może pozostać bez echa.

Pracownicy sanepidu są funkcjonariuszami publicznym, ale jest pomysł, żeby pracownicy punktu szczepień zostali objęci taką ochroną. Co pani na to? Kary są wyższe, kiedy atakuje się funkcjonariusza publicznego.

Oczywiście, że tak. Pracownik punktu szczepień to służba zdrowia. Taki pracownik też powinien mieć taką ochronę. Trzeba tu wypracować jakieś standardy, niemniej. Musimy zwrócić uwagę, kto się gdzie pojawia, nie możemy akceptować tych poczynań antyszczepionkowych. Rozmowy z nimi nie dają żadnych efektów. Nie można przekonać nieprzekonanego.

Można próbować.

Ale te próby jeszcze z poprzednich lat, gdy dotyczyło to innych obowiązkowych szczepień (poza COVID-19) – miały wpojone nie, bo nie, bo to zabija. Żadne argumenty sensowne nie docierają, mimo, że wypowiadają się specjaliści. Musimy być wszyscy bardzo czujni.

Ja sobie myślę, że te dyskusje miały miejsce przy okazji innych szczepień, ale takiego ataku, kampanii antyszczepionkowej, nie było dawno. Z czego to się bierze?

Poziom emocji wiążę się z tym, że nie spełniamy czyichś oczekiwań. Niektórzy potrzebują innych, a my innych. Tu chodzi o to. Dlatego ludzie różnie to odbierają, ale uważam, że jeśli mamy postawić na szali życie i zdrowie ludzi, to naprawdę dziwię, że do czegoś takiego dochodzi.

Odwołam się do haseł antyszczepionkowców. W poznańskim szpitalu w weekend skandowali, wtargnęli na piknik, na którym matki i kobiety w ciąży uczestniczyły w pikniku laktacyjnym, także można się było zaszczepić – skandowali hasło: „stop eksperymentom medycznym, stop segregacji sanitarnej, nie bądź królikiem doświadczalnym, mamo, tato nie szczep mnie”. Co by pani odpowiedziała na takie hasła?

Gdybyśmy nie wprowadzili szczepień przeciwko ospie, to możemy sobie wyobrazić, co by było. Szczepienia doprowadziły do tego, że ospa została całkowicie wykorzeniona. Wiele innych chorób, typu Heinego-Medina… Nie mam innych argumentów, mogę tylko powiedzieć, że nie ma takich zbiorowych zgonów. Te choroby zanikły, to są argumenty, a w jaki sposób jeszcze można dotrzeć? Tylko argumentami. Miałam koleżankę, która nie chciała się szczepić, ale jak zauważyła, że wokół niej zaczynają umierać ludzie młodzi, zaszczepiła się, zachorowała i bardzo łagodnie przeszła deltę. Daję głowę, że gdyby nie była zaszczepiona, nie wiadomo, jak by się to się zakończyło, i to są argumenty. Są rodzice, którzy zastanawiają się, rozmawiają, słuchają – i można na niektórych wpłynąć, ale są tacy, którzy mówią, że czarne jest białe. Takich niestety nie przekonamy.

Pani inspektor, czy nie uważa pani, że ta kampania antyszczepionkowa zaczyna jednak zyskiwać poklask? Dlatego, że coraz mniej osób się szczepi.

Tak. Jest mniej szczepień, to smutne. Próbujemy, tłumaczymy, mówią znajomi i sąsiedzi. Wierzmy, że będzie lepiej, jeśli będzie gorzej, to lockdown będzie koniecznością.

Musimy na razie tę dynamikę szczepień na nowo wywołać. Kolejne punkty szczepień są zamykane. Niedawno czytałem, na przykładzie innego województwa, Krakowa, do kolejnych punktów, do których zgłaszało się 1000 osób, teraz nie zgłosił się nikt. Ci, którzy nie mieli kontaktu z żadną szczepionką, nie przychodzą do punktu szczepień.

Chociaż u nas w Wielkopolsce, to wygląda trochę lepiej, niż gdzie indziej. Służby medyczne, sanitarne próbują rozpowszechniać to, ale jest trend ogólnoświatowy…

Może ma to związek, że spada liczba zakażeń i dopiero szczepienia wzrosną, kiedy statystyki wzrosną. Może się samo-uspokoiliśmy.

Tak, tu ma pan rację.

Czy jakikolwiek sens miałyby przymusowe szczepienia? Obserwuję wyraźnie tą dyskusję, opinie są różne.

Pomyśleć można, ale nie mam zdania. Tu muszą być brane pod uwagę wszystkie czynniki, które by miały na to wpływ. Myślę, że można rozważać i trzeba dyskutować.

Ja się boję radykalizacji.

Radykalizacja nigdy nie jest dobra. Zobaczymy, co nam przyniesie czas.

A pracownicy służby zdrowia? Powinni być zaszczepieni?

Czy obowiązkowo, to tutaj bym polemizowała. To by musiało być dobrze rozważone, bo ja nie znam też wszystkich uwarunkowań, niemniej chciałabym, żeby człowiek, który leczy był zaszczepiony. Czy powinno to być obowiązkowe? Nie zastanawiałam się nad tym głębiej. Jest ekipa specjalistów, która nad tym rozmyśla.

Jest pani gołębiem pokoju w tej kwestii. Słyszałem bardziej radykalne głosy ze środowiska lekarskiego – mówili, że powinien to być przymus, przynajmniej jeśli chodzi o medyków.

Powinniśmy rozmawiać, bo rozmowa może dać dużo, a jeżeli by to nie pomogło, a byłyby znowu zakażenia w szpitalach, to myślę, że…

…a pani byłaby gotowa do rozmowy z tymi ludźmi, którzy byli na terenie szpitala na Polnej i tak skandowali te hasła – byłaby pani gotowa na rozmowę?

Niekoniecznie.

Ale rozmawiać musimy.

Tak, rozmawiać musimy, ale te osoby powinny być najpierw uspokojone. Jeżeli byliby gotowi do rozmowy, w tym sensie, że opadłoby im ciśnienie, wówczas tak, ale w takiej sytuacji najlepsze argumenty nic nie dadzą. Muszą opaść emocje, jak opadną, można zasiąść do stołu. Czy to będzie okrągły czy podłużny – nieważne.

Czy wobec spadku statystyk – czy jest jeszcze szansa na odporność populacyjną?

Liczę na to, panie redaktorze.

Ja też na to liczę. Tylko pytanie, czy to realne, biorąc pod uwagę statystyki?

Na razie jest to średnio realne. Zaczną się zakażenia i wówczas jeszcze raz spotkamy się w audycji i będziemy o tym mówić.

Pytanie, czy to już będzie czwarta fala?

Może być… Nie tylko chodzi o szczepienia, ale też o nasze zachowania. Jeżeli ludzie się troszeczkę zmotywują, to może będzie lepiej, ale powiem szczerze, że różnie to wygląda. Sam pan redaktor pewnie wie, że w góra, czy gdzie indziej ludzie nie przestrzegają zasad sanitarnych. Ja zakładam wszędzie maseczki i wywołuję wszędzie zdziwienie.

Jest pani w mniejszości?

W mniejszości.

https://radiopoznan.fm/n/e2Znu2
KOMENTARZE 0