Szpital imienia Strusia w Poznaniu będzie jednym z 9 w całej Polsce, gdzie - jeżeli będzie taka potrzeba - chorym zajmie się kardiolog czy chirurg. Ten szpital pełnił funkcję wielospecjalistycznego także wcześniej - mówi dyrektor wielkopolskiego NFZ Agnieszka Pachciarz.
Ważną zmianą w tej strategii jest także to, że wszystkie szpitale sieciowe, które mają oddziały zakaźne, bo te z kolei należą do drugiego poziomu, będą także zaangażowane nieco inaczej w walkę z COVID-19. Mają dedykowane łóżka obserwacyjne, gdzie mogą przebywać pacjenci. Mogą tam poczekać i być obserwowani, ale też mieć zrobiony test.
Wielkopolska jest przygotowana do nowej strategii walki z koronawirusem na jesień i zimę - zapewnia rzecznik wojewody Tomasz Stube.
Na pierwszym poziomie mamy 42 szpitale, gdzie zabezpieczonych jest 269 łóżek obserwacyjnych dla pacjentów z COVID. Na drugim poziomie mamy zabezpieczonych 98 łóżek na czterech oddziałach zakaźnych. Chodzi o szpitale: wojewódzki w Koninie, Wojewódzki Szpital w Kaliszu, Szpital imienia Jonschera w Poznaniu i poznański Szpital przy Krysiewicza.
Kobiety z COVID z całej Wielkopolski dalej będą rodzić w Klinice przy Polnej, tam też będą obserwowane ich dzieci po urodzeniu. Osoby zarażone z problemami psychicznymi - tak, jak do tej pory, będą trafiać do szpitala HCP.
W tej chwili jeszcze nie wiadomo, czy Szpital imienia Strusia w Poznaniu, będzie w stanie wrócić do przyjmowania także innych pacjentów poza zakażonymi koronawirusem. Taką możliwość daje obecnym szpitalom jednoimiennym nowa strategia ministerstwa zdrowia.