NA ANTENIE: Motosygnały
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

K. Ueberhan: Posłowie, zwłaszcza dawnego SLD, to panowie starszego pokolenia. Traktowanie młodszych posłanek bywa różne, raczej protekcjonalne

Publikacja: 18.05.2021 g.12:45  Aktualizacja: 18.05.2021 g.13:09
Poznań
Gościem Kluczowego Tematu była posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan.
Katarzyna Ueberhan - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Łukasz Kaźmierczak: Czy Pani będzie miała nieprzyjemności z tytułu „łażenia po mediach” (to cytat). To chyba nie jest najlepiej widziane przez władze?

Katarzyna Ueberhan: Myślę, że nie ma nic złego w chodzeniu po mediach. Kwestia jest innego rodzaju.

Komu się to nie podoba.

Nie. Co mówimy. Odnosi się Pan do sytuacji, w której chodziło o krytykę ze strony niektórych osób na Lewicy głosowania za Europejskim Funduszem Odbudowy. Głosowałam z przekonania, a głosy były krytyczne. Wyraz tej krytyki był dawany w mediach.

To może ja doprecyzuję. Chodzi o to, że wicemarszałek Senatu, Gabriela Morawska-Stanecka taką krytykę wyraziła. Przewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty mówił, że odstrzeli polityków, jeśli nie przestaną łazić po mediach. Stąd moja troska.

Dziękuję za troskę, nie byłam świadkinią takiej rozmowy. Wierzę pani Gabrieli, że taka rozmowa była.

A gdyby Pani przewodniczący powiedział, że Panią odstrzeli?

Posłowie, zwłaszcza dawnego SLD, to panowie starszego pokolenia. Traktowanie młodszych posłanek bywa różne, raczej protekcjonalne.

Ma Pani takie doświadczenia, bo Gabriela Morawska-Stanecka mówi, że kobiety nie są na równi traktowane z mężczyznami i, że takie ataki słowne nie były pierwszy raz.

Mam wrażenie, że w polityce język przemocy, agresji, jest bardziej akceptowalny – niestety. Przez to też czasami to funkcjonuje jak norma. Oczywiście to nie powinno mieć miejsca. Zacytuję Jacka Kuronia, który powiedział kiedyś, że politycy nie są lepsi od swoich wyborców. Pytanie, czy chodzi też o akceptację przemocy, chamstwa i seksizmu. Nie spotkałam się z przemocowym językiem w mojej krótkiej działalności parlamentarnej, bardziej jeśli chodzi o hejt w mediach społecznościowych.

To jest dżungla.

To jest coś strasznego, co się dzieje w komentarzach. Jesteśmy w przestrzeni publicznej na świeczniku i wszystkim wydaje się, że można w nas po prostu walić.

Czy wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty skończy się na grożeniu palcem, oj oj? Czy będą większe konsekwencje? Jak utrata zaufania politycznego, ludzkiego? Tę sytuację można chyba szeroko interpretować.

Wiem, że sprawa jest wyjaśniana. Z perspektywy mojej - zwykłej posłanki - to jest zupełnie inna liga. To jest wyższa półka.

Każdego to może spotkać.

Oczywiście, że tak, ale to powinno być wyjaśnione na tym poziomie. Na ten moment wicemarszałek Czarzasty i wicemarszałek Morawska-Stanecka są w różnych partiach. Jedyne konsekwencje, które można wyciągać, mogą się odbyć na poziomie prezydium klubu. Gdy jest się w tej samej partii, są takie mechanizmy, jak sądy koleżeńskie. Tutaj tego nie mamy.

Są różne mechanizmy w polityce. Zapytam o głosowanie w sprawie Funduszu Odbudowy. Czy "strajk kobiet" odwiedził Panią i wybił Pani z głowy to głosowanie? Mija chyba 14 dób, od doby danej na to, żebyście się ogarnęli jako Lewica. Takie ultimatum wam postawili. A Pani zrobiła to z przekonaniem.

Tak zrobiłam to z przekonaniem, chodzi o środki też dla Polski. Jak mogłabym zagłosować przeciwko środkom unijnym, jeżeli uważam się za osobę proeuropejską.

Myślę, że to nie przekonuje Marty Lempart.

Trzeba pewne rzeczy rozdzielić. To nie jest tak, że "strajk kobiet" to są tylko dwa nazwiska na górnym szczeblu. "Strajk kobiet" jest powszechny i egalitarny, to są kobiety i mężczyźni biorący udział w tych protestach, ja współorganizowałam "czarne protesty".

To jest styropian kombatancki, Pani poseł. Mówimy o bieżących wydarzeniach w Sejmie.

Mówię tylko, że czuję się częścią "strajku kobiet", tak jestem przez większość aktywistek postrzegana. To nie jest tak, że nieokreślony "strajk kobiet" może stawiać nam ultimatum. Większość aktywistek jest po naszej stronie.

Nie spotkała Pani żadna nieprzyjemność.

Nie.

Dobrze, Pani poseł w sobotę przedstawiono Polski Ład. Jak Pani to ocenia? Czy Pani się pod większością podpisze?

Ciekawe, że Pan pyta o podpisanie się pod tym… Wysłuchałam tego. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu zbieżności z programem Lewicy. My tak naprawdę mamy te ustawy, które zostały w Polskim Ładzie poruszone.

Może macie podobne spojrzenie, takie socjalne.

Prawica z Lewicą okazuje się, że na kwestie społeczne patrzą tak samo, mam wrażenie, że inspirowano się programem Lewicy.

To samo mówi PSL i Koalicja Obywatelska…

Nie widzieliśmy jeszcze projektów ustaw. Na razie to są tylko propozycje, w trybie takim warunkowym – chcielibyśmy…

Emerytura bez podatku czy płaca minimalna bez podatku…

Ja mogłabym wyrecytować od żłobka w każdej gminie po likwidację luki płacowej, co jest właśnie dla mnie bardzo ważnym tematem i też w tej kwestii złożyłam ustawę, po zwiększenie kwoty wolnej od podatków, koniec umów śmieciowych, dostępne mieszkania…

Podniesienie drugiego progu, tak? To jest Pani zdaniem socjaldemokratyczne podejście?

Progresja podatkowa – oczywiście tak. Chodzi o to, żeby mniej zarabiający mieli więcej środków, a najlepiej zarabiający w imię solidarności dokładali się do tego systemu. Bezpłatne leki dla seniorów – to wszystko mamy w naszych ustawach.

Nie obrazicie się, że to nie wy złożyliście? Gdyby było głosowanie, to podniosłaby Pani rękę?

My już to złożyliśmy. Rząd wystarczy, żeby odmroził te ustawy.

Wie Pani, jak to będzie. Rząd przedstawi swoje, ma do tego prawo, bo rządzi.

Oczywiście. Wiem, jak to jest. Projekt ustawy o natychmiastowej izolacji sprawcy przemocy był projektem przygotowanym przez organizacje pozarządowe. Głosowaliśmy w Sejmie jako projekt rządowy, chociaż była to kopia, przepisana z projektu tej organizacji. Mało tego, w Sejmie w tej chwili pojawiły się projekty z nadanymi numerami druków, dotyczące zmian definicji gwałtu, dotyczące natychmiastowych alimentów. Projekty, które my, jako Lewica, złożyliśmy jakiś czas temu i one wisiały i teraz też mają nadany numer.

Na przykład w kwestii emerytury wolnej od podatku – Pani podniesie rękę za takim rozwiązaniem?

Oczywiście, że tak. Zależy to też od szczegółowych rozwiązań.

Czy Lewica jest gotowa na współpracę z PiS w kwestiach programowych? Nie mówię o koalicji, tylko o współpracy w sprawach merytorycznych.

Już teraz nas hejtowano za to, że głosowaliśmy… Dla mnie to nie jest współpraca z kimś, to jest głosowanie za czymś. Zawsze tak było: głosowaliśmy za piątką dla zwierząt, ponieważ podzielamy te postulaty…

Odbieram to jako „jestem na tak”.

Może Pan tak to interpretować. Gdy będą dobre przepisy, będziemy głosować za…

https://radiopoznan.fm/n/8XqsJ0
KOMENTARZE 0