Obecnie niektóre z nich prowadzą prywatne podmioty - na przykład Autostrada Wielkopolska. Rozmowy z właścicielem zapowiedział na naszej antenie poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Jest podmiot prywatny, który posiada prawa jeszcze na kilkanaście lat do użytkowania autostrady, więc rząd będzie prowadził rozmowy z szacunkiem dla właściciela, ale też z takim myślę mocnym przekonaniem, że jest to sprawa przez Polaków oczekiwana, a rząd Prawa i Sprawiedliwości dotrzymuje obietnic i myślę, że tak będzie też w tym przypadku
- mówi Bartłomiej Wróblewski.
Dużo łatwiej będzie z autostradami publicznymi. Projekt zniesienia opłat ma być procedowany na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu. Rząd chce wprowadzić darmowe przejazdy dla osób prywatnych od pierwszego lipca.
Ruszają też prace nad innymi projektami z "ulu programowego" PiS. Chodzi między innymi o podniesienie świadczenia 500 plus do 800 złotych oraz darmowe leki dla dzieci i seniorów.
Poniżej cała rozmowa:
Łukasz Kaźmierczak: Ten tydzień będzie pracowity dla parlamentarzystów w Sejmie. Które projekty z przedstawionej propozycji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości znajdą się w porządku obrad? Były to między innymi waloryzacja 500 plus, darmowe przejazdy autostradami publicznymi i darmowe leki dla seniorów oraz osób do 18. roku życia.
Bartłomiej Wróblewski: Zaczynamy od autostrad. Zgodnie z deklaracjami, najpierw zostaną wprowadzone darmowe autostrady państwowe, już od pierwszego lipca 2023 roku, czyli za miesiąc.
Taki jest deadline?
Tak. Takie jest założenie, żeby pierwszego lipca autostrady były darmowe, mam nadzieję, że uda się dotrzymać tego terminu.
Na razie ta jedna rzecz będzie rozpatrywana?
Nad wszystkimi będą trwały prace. Ta jedna zostanie jako pierwsza załatwiona, na pewno jeszcze przed wyborami będą załatwiane kolejne.
Pan mówi o bezpłatnych autostradach publicznych. I to pewnie uda się załatwić bezproblemowo. Przypomina mi się powiedzenie „rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, na cuda będzie trzeba trochę poczekać”. Ja o myślę o autostradach prywatnych. To nie będzie takie proste. Czy pan się wybiera na przykład na spotkanie z właścicielami Autostrady Wielkopolskiej?
To prawda. Ja zresztą w sprawie wysokości opłat na autostradach interweniowałem. Rzeczywiście umowa została zawarta 25 lat temu w czasach rządów SLD-PSL i była dla Polaków ostatecznie niekorzystna.
To był rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Rozmawiałem o tym między innymi z Leszkiem Millerem, który był ówczesnym ministrem spraw wewnętrznych i on cały czas mówił, że tam były bardzo dobre zapisy, tylko nikt nie może ich sprawdzić, ponieważ umowa jest utajniona.
Ta umowa nie była dobrze skonstruowana dla rządu polskiego i ostatecznie wszystkich użytkowników autostrady. Wiemy o tym korzystając po prostu, mamy jedną z najdroższych autostrad w Europie, natomiast deklaracja została złożona i nasz rząd podejmie negocjacje z Autostradą Wielkopolską, aby nie było opłat dla samochodów prywatnych.
Czy pan wierzy, że to jest możliwe?
Wierzę, że to jest możliwe, natomiast na pewno konieczne są negocjacje. Na pewno właściciel nie będzie chciał na tym stracić.
Nie bardzo wyobrażam sobie, żeby miało dojść do wywłaszczenia, nie wiem czy to jest w ogóle w prawie. Wyobrażam sobie katalog utraconych korzyści jakie może właściciel wytoczyć w tym momencie. Takie też się głosy pojawiały, że jeśli nie prośbą, to groźbą.
Ja wolałbym na ten temat nie spekulować, ale zapewnić wszystkich słuchaczy, że rząd poważnie te negocjacje będzie prowadzić. Wydaje mi się, że nie ma potrzeby w tym momencie eskalować tej dyskusji, autostrada jest autostradą prywatną, więc stąd będzie prowadził rozmowę z prywatnym właścicielem w pełnym szacunku dla jego praw.
Powiedziałbym, że autostrada nie jest prywatna, tylko koncesjonariuszem jest podmiot prywatny. To jednak jest różnica.
To prawda, to jest różnica. Ale tak czy inaczej jest podmiot prywatny, który posiada prawa jeszcze na kilkanaście lat do użytkowania autostrady, więc rząd będzie prowadził rozmowy z szacunkiem dla właściciela, ale też z takim myślę mocnym przekonaniem, że jest to sprawa przez Polaków oczekiwana, a rząd Prawa i Sprawiedliwości dotrzymuje obietnic i myślę, że tak będzie też w tym przypadku.
Czy autostrada będzie mogła być bezpłatne także dla przedsiębiorców? Opozycja pytała w naszej audycji, dlaczego nie mają także prywatne podmioty korzystać z tego na takich samych zasadach jak osoby prywatne.
Po pierwsze, zwrócę uwagę, że to opozycja umowę negocjowała w taki sposób, żeby i dla podmiotów gospodarczych i dla osób fizycznych autostrada była płatna, więc znaczna część opozycji generalnie może sobie powinna stawiać pytanie, dlaczego w taki sposób ta umowa jest sformułowana.
Ale dzisiaj piłka jest po waszej stronie.
Lewica i PSL są odpowiedzialne za tę sytuację, więc wszelkie uwagi z ich strony uważam, że są raczej czystą złośliwością. Sami odpowiadają za to, że wszyscy płacimy za przejazd autostradą A2. Natomiast takie zobowiązanie zostało złożone w odniesieniu do autostrad. Jeśli chodzi o państwowe, sprawę załatwimy od razu, jeśli chodzi o autostrady, których koncesje posiadają podmioty prywatne, będziemy prowadzić rokowania, rozmowy tak, aby one były już bez opłat.
Temat 500 plus i waloryzacji do 800 złotych pojawi się na tym posiedzeniu Sejmu, ponieważ Koalicja Obywatelska już złożyła projekt ustawy, która wprowadzałaby to świadczenie od pierwszego czerwca, ponieważ Donald Tusk mówi, że waloryzacja jest prawem człowieka.
Konie kują, żaba wystawia nogę. Platforma Obywatelska przecież zwalczała w 2015 roku program 500 plus, a w 2016 roku, kiedy był wprowadzony, go nie poparła, więc no nie jest tutaj wiarygodna, cokolwiek by powiedziała, to po pierwsze, jeśli chodzi o program 500 plus, ale ogólnie jeśli chodzi o obietnice społeczne, nie jest wiarygodna.
Ale oni w tym momencie chcą wasz program poprzeć.
Jeśli poprą, to będziemy się bardzo cieszyć, ale nie poparli ani 500 plus, nie poparli ani podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy, dziesięciokrotnego podwyższenia, nie poparli podwyższenia progu podatkowego z 85 do 120 tysięcy, nie poparli obniżenia PIT-u z 17 do 12 procent, trzykrotnego podwyższenia kwoty wolnej od podatku w przypadku spadku i darowizn akurat ostatnio przy ustawie regulacyjnej, także krótko mówiąc wiarygodność obietnicy jeśli chodzi o sprawy społeczne, jeśli chodzi obniżenie podatków to jest zerowa.
Dlaczego w takim razie nie od pierwszego czerwca?
Nie jest to możliwe z dwóch powodów. Pierwszy powód jest taki, że przeprowadzenie zmiany w Sejmie wymaga kilkutygodniowych prac legislacyjnych, czasami także wymaga kilku tygodniowych prac przed etapem prac w Sejmie. Druga rzecz jest związana z tym, że zaczęła spadać inflacja i mamy nadzieję, że inflacja do końca roku spadnie do jednak jednocyfrowego wyniku, więc wprowadzenie od pierwszego stycznia nie zatrzyma tego procesu, a jednocześnie wzmocni proces gospodarczy. Robienie tego w zeszłym roku, czy robienie tego dzisiaj, nie byłoby konstruktywne, jeśli myślimy o polityce monetarnej i o tym, że ważną rzeczą jest obniżenie inflacji po tym szoku związanym z Covidem i wojną na Ukrainie, i Platforma Obywatelska z jednej strony mówi, że trzeba walczyć z inflacją, a z drugiej strony mówi, że skoro Prawo i Sprawiedliwość chce podnieść 500 plus, to już od razu od pierwszego czerwca. Przecież to jest nielogiczne.
Słyszał pan takie określenie „PiS plus”?
Nie. Nie słyszałem.
To jest strategia, którą Donald Tusk zaprezentował kiedyś, mówiąc, że przebije każdą ofertę, którą zgłosi PiS i doda jeszcze trochę więcej. Być może te 800 złotych od pierwszego czerwca to jest właśnie element PiS plus?
Znam natomiast określenie Zjednoczona Prawica plus, ponieważ od wielu lat przekonuje do niego, znaczy to poszerzanie Zjednoczonej Prawicy o środowiska niepodległościowe, konserwatywne, wolnościowe, na przykład środowisko Pawła Kukiza.
Ja jestem bardzo ciekaw jak to w ogóle wyjdzie w głosach Polaków. Leszek Balcerowicz, czołowy liberał tego kraju mówi, że mamy w tej chwili w Polsce trzy lewice i wymienia Lewicę, Prawo i Sprawiedliwość i Platformę Obywatelską i mówi, że to jest ściganie się na obietnice wyborcze.
Platforma Obywatelska wiele lat temu porzuciła konserwatywną kotwicę, porzuciła także taką kotwicę wolnościową. Dzisiaj jest partią etatystyczną, urzędniczą, która nie ma nic wspólnego z ideałem wolności gospodarczej. Widzieliśmy to na przykład w przypadku ostatnio rozpatrywanej poznańskiej ustawy deregulacyjnej, którą przygotowałem, ustawa zawierała wiele ważnych rozwiązań dla przedsiębiorców i Platforma była przeciwna, nie tylko całej ustawie.
Ale może to jest strategia wyborcza panie pośle? Waldemar Kuczyński, który odpowiadał Leszkowi Balcerowiczowi, powiedział, że moralne będzie obiecanie wszystkiego i pokonanie PiS-u za każdą cenę. To taka była wymiana opinii.
Jeśli prawdziwa jest ta opinia, to znaczy wiemy, że Platforma Obywatelska, nie zrealizuje nic z tego co obiecuje, więc jest niewiarygodna. W jednym i drugim przypadku wydaje mi się, że to jest katastrofa, bo porzucenie swojego profilu to jest jedna porażka, dotychczasowego profilu, takiego wolnościowego, a z drugiej strony porażką jest to, że właściwie wprost część polityków Platformy Obywatelskiej i zaplecza mówi, że i tak nic nie będą realizować z tych zapowiedzi społecznych. To się w żaden sposób nie broni.
Widziałem sondaże, które przeprowadzał Indicator, z których wynika, że propozycje podwyższenia świadczenia 500 plus pozytywnie ocena 54,3 procent respondentów. Negatywnie ocenia niecałe 36 procent, prawie 10 procent nie ma na ten temat zdania. Badanie było zrobione między 16 a 18 maja. Jak pan ocenia te wyniki? Na game changer to nie wygląda, a z drugiej strony nie jest też tak, jak mówi pewnie opozycja, że Donald Tusk zaszachował od tego pierwszego czerwca, te wyniki są dosyć ciekawe, aczkolwiek pewnie spodziewaliście się większego piku, jeśli chodzi o ocenę pozytywną.
Ja myślę, że to są wyniki, których należało się spodziewać. Zdecydowana większość Polaków jest za tym, aby powiększyć kwotę 500 plus, to nie jest tylko waloryzacja, dlatego że 800 plus to jest kwota powyżej kwoty inflacji z ostatnich lat, natomiast ponad połowa Polaków pozytywnie ocenia tę zmianę i ja osobiście w każdym razie nie oczekiwałem jakiegoś bezwarunkowego poparcia przez wszystkich, natomiast cieszę się, że zdecydowana większość jest za tym rozwiązaniem. To jest znak. 500 plus jest znakiem rozpoznawczym rządów Zjednoczonej Prawicy, to jest program społeczny, ale jednocześnie jest to program można powiedzieć z programów społecznych maksymalnie wolnościowy, bo to można też potraktować jako zwrot podatku w wysokości 800 złotych na dziecko.
To trzeba powiedzieć to Leszkowi Balcerowiczowi.
Ta moja uwaga nie jest przeze mnie wymyślona, tak mówił na przykład Cezary Kaźmierczak, jeden ze znanych działaczy gospodarczych. Czyli mamy jeden element taki, że to obywatel wydaje pieniądze, a nie państwo.