Zator tirów utworzył się w ubiegłą niedzielę, po decyzji Francji o zamknięciu na 48 godzin granicy z Wielką Brytanią z powodu wykrycia na Wyspach nowej odmiany koronawirusa. W środę granica została otwarta, ale tylko dla osób z ujemnym testem na obecność patogenu. W kolejce do promów i tunelu pod Kanałem La Manche stanęły tysiące TIR-w, w tym wielu Polaków. Wszystkich kierowców i osoby chcące wjechać do Francji trzeba było przetestować.
W testowaniu kierowców w porcie w Dover pracowało najpierw - w noc wigilijną - ponad trzydziestu medyków z Polski - lekarzy, pielęgniarek, diagnostyków oraz ratowników medycznych i pomagało brytyjskim służbom. Wykonali prawie 1300 testów, w piątek medycy wrócili do Polski, a poleciało tam trzydziestu polskich żołnierzy, głównie ochotników Wojsk Obrony Terytorialnej, m.in z 12. Wielkopolskiej Brygady. Nadal przeprowadzali testy na obecność koronawirusa, a także dostarczali kierowcom żywność, napoje i środki ochrony osobistej.
Terytorialsi działali m.in. w porcie w Dover, na autostradzie dojazdowej do Eurotunelu i na lotnisku w Manston. Wieczorem wrócili do kraju.
Sytuacja w okolicach #Dover z godziny na godzinę zdecydowanie sie poprawia i normalizuje, na #M20 pozostała kolejka 200 ciężarówek, która systematycznie się zmniejsza, konsulowie i wolontariusze nadal pomagają dystrybuuowac wodę, gaz i żywność wśród kierowców.#SolidarityPL https://t.co/HyVyWiUIvL
— S Szynkowski vel Sęk (@SzSz_velSek) December 27, 2020