Prezes Wielkopolskiego Związku Sybiraków Marek Macutkiewicz podkreśla, że po napaści ZSRR na Polskę sowieci stwierdzili, że muszą wyczyścić tereny Rzeczpospolitej z osób, które mogłyby stawiać opór przeciwko ich działaniom. "To smutne wspomnienie, ale musimy pamiętać o tych, którzy tam polegli lub zostali" - mówi Marek Macutkiewicz.
Pierwsza masowa zsyłka, która była właśnie 10 lutego 1940 roku, była najbardziej okrutna z tego względu, że mrozy nawet w Polsce dochodziły do -40 stopni. W takich warunkach, wyobraźcie sobie, że każdego z was zrywają z łóżka, pakują do bydlęcego wagonu i wiozą tygodniami, otwierając od czasu do czasu wagony, żeby wyrzucić trupy ludzi, którzy albo zamarzli, albo nie wytrzymali z głodu
- mówi Marek Macutkiewicz.
Marek Macutkiewicz podkreśla, że co najmniej połowa wywiezionych ludzi zginęła na Syberii. Podczas pierwszej zsyłki wywieziono ok. 140 tys. Polaków, głównie rodziny wojskowych, urzędników, pracowników służby leśnej i kolei ze wschodniej części kraju. W czterech wielkich zsyłkach, trwających do maja 1941 roku wysiedlono w głąb ZSRR ponad 300 tys. Polaków.
Zsyłki, podczas których sowieci pozbywali się niewygodnych ludzi trwały aż do 1956 roku
- podkreśla Prezes Wielkopolskiego Związku Sybiraków.