Jego druga edycja trwa w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu. Obraduje 200 prezydentów i burmistrzów z Wielkopolski, a także z województw - lubuskiego i śląskiego. Samorządowcy narzekają m.in. na brak pieniędzy na lecznictwo i oświatę. Gospodarz spotkania marszałek Marek Woźniak powiedział, że między samorządami a rządem powinny być relacje partnerskie.
Problemem są rosnące koszty. Zadania wykonywane przez samorządy wymagają określonych funduszy. Te fundusze topnieją, również w wyniku decyzji legislacyjnych dotyczących kwestii podatkowych. To nie jest rekompensowane przez budżet państwa, natomiast zadania, jeśli chodzi o ich koszty, muszą być wykonane i koszty rosnące powodują poważną sytuację w budżetach samorządów lokalnych.
Obradujący w Poznaniu samorządowcy uważają, że relacje między rządem a samorządem powinny być lepsze. Zdaniem posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego, za iskrzenie na linii rząd-samorząd odpowiadają często same samorządy.
Ważne, żeby przekonywać samorząd, który składa się z przedstawicieli partii opozycyjnych, do większego pragmatyzmu działania, do unikania postawy konfrontacyjnej. Na przykład w Poznaniu jedyna społecznie zauważalna działalność władz miasta polegała w ostatnich latach na sporze z rządem.
Spotkanie zorganizowano z okazji przypadającego w tym roku 30-lecia samorządu lokalnego w Polsce. Patronat nad wydarzeniem objął marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który miał być na obradach, ale zatrzymały go obowiązki w Warszawie.
Uczestnicy obrad wystosowali apel do władz. Domagają się m.in. tego, by wsparcie finansowe dla samorządów były adekwatne do zadań tych ostatnich. Chcą też m.in. zmian w systemie organizacji służby zdrowia i umożliwienie samorządowcom możliwości opiniowania ustaw ważnych z punktu widzenia samorządów.