Cztery kobiety mają dodatni wynik testu. Zarażone są także osoby z personelu. Już wcześniej badania potwierdziły zakażenie u sióstr w Domu Zakonnym przy ulicy Mińskiej i księdza, który tam mieszka. To 24 osoby - mówi Anna Pawłowska z poznańskiego Sanepidu.
Zarówno Dom Zakonny, jak i Dom Pomocy Społecznej, został objęty badaniami laboratoryjnymi i wiemy, że na tę chwilę 24 osoby z Domu Zakonnego - u nich zostało potwierdzone zakażenie koronawirusem. Natomiast jeżeli chodzi o DPS łącznie u siedmiu osób stwierdzono zakażenie, w tym u czterech podopiecznych i trzech pracowników DPS-u.
W sobotę u czterech kobiet, które przebywały w Domu Pomocy, pojawiły się objawy zakażenie koronawirusem, dlatego wszystkie wczoraj zostały przewiezione do szpitala zakaźnego w Poznaniu. W przypadku Domu Zakonnego na razie nie ma potrzeby hospitalizacji żadnej z zakonnic.
Siostry Dom Pomocy dla kobiet prowadzą też w podpoznańskim Buku. Tam podopieczne i pracownicy także zostali już przebadani - mówi Anna Pawłowska z poznańskiego Sanepidu.
Tam jest podobna sytuacja, czyli zgromadzenie sióstr opiekuje się Domem Pomocy Społecznej. Objęto badaniami wszystkie te osoby ze zgromadzenia i Domu Pomocy Społecznej. Na razie wszystkie wyniki są ujemne, bo wśród nich ta siostra, która pochodzi z ogniska z Chełmna, przyjechała z Chełmna, ale na szczęście jest ujemna.
Pracownicy Sanepidu cały czas ustalają krąg osób, które miały kontakt z zakażonymi siostrami i księdzem. Wiadomo, że jedna siostra była na badaniach w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu, a ksiądz w Archiwum Diecezjalnym. Dlatego kolejne osoby są wysyłane na kwarantannę.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej prezydent Poznania mówił o pomocy finansowej dla DPS-u prowadzonego przez siostry zakonne przy ulicy Mińskiej. Miasto przekazało dodatkowe pieniądze, ale prawie 100 tysięcy przesłał też sponsor. "Musimy teraz zrobić wszystko, aby ten DPS nadal mógł funkcjonować i zabezpieczyć obsługę" - mówił prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.